czwartek, października 12, 2006

GÓRY BŁĘKITNE w obiektywie JANUSZA IWANUSA

Góry Błękitne – inne od wszystkich gór świata. Na inne musisz się wdrapywać, tu od razu jesteś na szczycie - drapiesz się spowrotem, jeśli zejdziesz w dolinę.
Przestrzeń ! To uderza każdego, kto się tu znajdzie! Nieograniczona - ocean składający się z milionów eukaliptusów. I to one odpowiadają za błękitną mgiełkę, która nad górami się unosi, to ich olejki.
Podobno jest to miejsce, gdzie po śmierci zdążają dusze Aborygenów. Pośmiertny Raj.
Boję się tych gór i uwielbiam je. Co do nich czuję - wypowiadam wierszem:

Zakochałam się w Górach Błękitnych…

Miłością złą, ostatnią.
Nie mam siły ich zdobywać
- serce nie zdzierży wyniosłości!
Śmiertelne ciało nie dorówna kondycji niezniszczalnych.
Beznadziejna tęsknica na odległość!
Nawet nie udają, że mnie nie widzą!…

Nie pociesza,
że skuł nas łańcuch miłości niespełnionych
(pod powłoką mgieł tęsknią do roziskrzenia gwiazd).
Ani fakt, że przed milionami lat
zdradzony księżyc
zrzucił je na planetę zesłańców.
Choć podobnej swojej karmy się domyślam,
nie chcą mi zdradzić przyczyny swego milczenia…

Po raz pierwszy obcość
wzbudza chęć przejścia w inny wymiar.
Nie znalazłszy miejsca dla życia,
znajduję krainę, którą zechce odwiedzać
wędrująca po wieczności dusza.